~ Ookami i Amy*
Paring: JHope&Jimin
Rodzaj: One shot
Tytuł: "Let Me Know"
Muzyka: BTS - Let Me Know
***
Obserwował, jak Jimin wygłupia się razem z Jungkookiem i V, nie mogąc powstrzymać uśmiechu wypływającego powoli na jego usta. Zawsze szukał okazji do tego, by zbliżyć się choć trochę do Parka. Podszedł do trójki i zaczął się razem z nimi śmiać, przy okazji obejmując Jimina. Już dawno się zorientował, że to, co czuje do młodszego to coś poważniejszego. Z dnia na dzień coraz bardziej pragnął jego bliskości, jednak musiał uważać. Dobrze wiedział, że wystarczy jeden niewłaściwy ruch i będzie po wszystkim. Nie mógł dopuścić, aby ktokolwiek dowiedział się o jego uczuciach do Jimina. Uczuciach, które były zakazane. Które nie mogły ujrzeć światła dziennego. Ukrywał je każdego dnia, czując coraz większy ból w sercu. Nie sądził, że przez miłość można tak bardzo cierpieć, dopóki tego nie doświadczył. Każdego dnia nie mógł przestać myśleć o młodszym. O tym jak się zachowuje. O jego słodkiej i pulchnej twarzy z ciepłymi brązowymi oczami i pełnymi ustami. Nie raz pragnął, aby spojrzał na niego w ten sposób. Często pragnął dotknąć jego ust. Wiedział jednak, że to wszystko jest niemożliwe. Zdawał sobie sprawę z tego, że nie powinien myśleć o takich rzeczach, że nie powinien się tak czuć, ale nic nie mógł na to poradzić. Z każdym dniem zakochiwał się w nim coraz bardziej i nie potrafił tego zatrzymać. Dlatego wszystko w sobie dusił. Obiecał sobie, że nigdy się nie złamie. Nigdy nikomu nie powie o tych wszystkich uczuciach. Bo zapewne i tak nikt by tego nie zaakceptował. Starał się cieszyć bliskością przyjaciela jak tylko mógł, ponieważ wiedział, że na więcej nie może sobie pozwolić. Skoro Jimin traktował go jedynie jako kolegę z zespołu, musiał do tego przywyknąć. Zaakceptować. Mimo wszystko okazywało się to trudniejsze, niż myślał. Zamiast być mu łatwiej, wszystko się komplikowało. Nienawidził tego, nienawidził siebie za to, że jego serce coraz bardziej pękało. Nigdy nie lubił w sobie tego, że jest slaby i zbyt uczuciowy. Przeklinał sam siebie za to wszystko. Mimo iż nie uważał, że to coś złego zakochać się w kimś tej samej płci, to przy tym wszystkim wolał, aby to nie zdarzyło się jemu.
Z rozmyślań wyrwał go głos lidera.
- Hej, na dziś koniec treningu!
Wracając do dormu te ponure myśli nie opuszczały jego głowy. Zerknął ukradkiem na Jimina, który śmiał się razem z Taehyungiem z jakiegoś filmiku, który obejrzeli na treningu. Przypatrywał mu się, nie mogąc zrozumieć tego, że pragnie bliskości osoby, która była mu i tak bliska. Spędzał z nim przecież całe dnie, ćwicząc, pracując i bawiąc się. Jednak potrzeba jego bliskości ciągle narastała, a przecież to było bez sensu, skoro był tuż obok. Tak blisko, a jednak daleko.
Westchnął ze zmęczeniem i potarł twarz ręką.
- Wszystko w porządku?
Spojrzał na Suga i posłał mu słaby uśmiech.
- Tak, zmęczony tylko jestem.
-Już niedługo będziesz w domu to odpoczniesz.- Yoongi poklepał go po ramieniu, na co jedynie przytaknął i wyjrzał przez okno, opierając głowę o szybę. Przyglądał się mijanym budynkom, czując, jak wiele żalu się w nim zbiera. Wtulił się bardziej w szyje, wzdychając sicho. Cieszyło go to, że dzisiejszy trening trwał do późna, bo dzięki temu wszyscy zasypiali w samochodzie. On jako jedyny wciąż wypatrywał uparcie czegoś przez okno. Jego wzrok zatrzymał się na jasnych gwiazdach na niebie. Sam nie wiedział dlaczego, ale ten widok nagle zasmucił go jeszcze bardziej. Zacisnął powieki, po czym otworzył je i powoli odwrócił się, aby spojrzeć na Jimina.
Park spał, z głową opartą na ramieniu Taehyunga. Na ten widok poczuł ucisk w sercu. Wszystko w nim rwało się do młodszego, a jemu coraz ciężej było to powstrzymywać. Kiedy dotarli do dormu, wszyscy z ulgą wysiedli z samochodu i każdy rozszedł się do swoich pokoi. Hoseok wszedł do pokoju i od razu rzucił się twarzą w poduszkę, próbując odegnać obrazy śpiącego Jimina sprzed oczu.
Wolałby, aby spał na jego ramieniu, niż na ramieniu V. Walnął pięścią w poduszkę, czując jak emocje rozsadzają go od środka, po czym powtórzył te czynność jeszcze dwa razy.
Zacisnął palce na poduszce, przyciskając ja do twarzy, aby po chwili z westchnieniem odwrócić się na plecy
Przymknął oczy, przełykając ślinę. Nie dawał sobie rady z tym uczuciem. Nie chciał myśleć o tym wszystkim, nie chciał dusić tego wszystkiego w sobie, ale nie wiedział, co innego mógłby zrobić. Przecież nie mógł nikomu tego powiedzieć. Leżał tak w ciszy, aż w końcu ogarnęła go potworna senność. Przymknął powieki i pozwolił ponieść się do krainy snów.
Jego oczom ukazał się jego rodzinny dom, za którym tak bardzo tęsknił. Na jego ustach wykwitł delikatny uśmiech. Po chwili zauważył małego chłopca wbiegającego szybko do domku, a za nim kobietę. Zmarszczył brwi, gdy nagle sceneria się zmieniła. Stał teraz w pokoju wypełnionym figurkami pokemonów i super bohaterów. Zauważył małego chłopca, który siedział skulony na łóżku. Po chwili do pomieszczenia weszła kobieta. Dopiero teraz rozpoznał w niej swoją matkę. Otworzył szerzej oczy i jego spojrzenie skierowało się w stronę chłopca. Kobieta podeszła do małego i przysiadła na krawędzi łóżka. W ciszy wyciągnęła dłoń i pogłaskała chłopca po włosach. Maluch podniósł głowę. Płakał. Kobieta westchnęła cicho i przytuliła do siebie chłopca.
- Hoseokkie... Musisz mówić, gdy dzieje się coś złego... Nie możesz tak tego w sobie dusić, wiesz? A jeśli mnie przy tobie nie będzie, to po prostu wykrzycz wszystko, co trapi twoje serduszko... To pomoże.
Chłopiec wtulił się w kobietę i rozpłakał się na dobre.
Obudził się, siadając prosto na łóżku. Po chwili osłupienia uświadomił sobie, że jego mama często mówiła mu te słowa gdy był mały. Rozejrzał się dookoła, widząc, że w pokoju jest ciemno. Jego wzrok spoczął na zegarku, po czym wstał z łózka i nawet nie zakładając butów wyszedł z dormu, kierując się schodami na dach. Przygryzał wargę, starając się nie zrobić nic głupiego w środki drogi. Trzymał się poręczy, ponieważ nogi się pod nim uginały, nie tylko z żalu, ale także po treningu, który wymęczył jego mięśnie. Gdy tylko otworzył drzwi, prowadzące na dach, poczuł powiew chłodnego powietrza. Nabrał go w płuca i powoli przeszedł kilka kroków, patrząc w niebo.
Noc była naprawdę piękna i gdyby inne okoliczności go tu przysłały, może i zachwyciłby go ten widok. Westchnął i zacisnął dłoń na koszulce, oddychając powoli. Czy naprawdę może to zrobić? Czy zdobędzie się na to, by powiedzieć to, co tak długo w nim tkwiło? Przymknął oczy, próbując się uspokoić. Nagle oczami wyobraźni ujrzał Jimina, roześmianego, tańczącego, tulącego się do Jungkooka. Jimina śpiącego na ramieniu V, Jimina płaczącego z frustracji, że nie potrafi opanować niektórych partii choreografii. Jego oczy, usta, nos, twarz... Otworzył szeroko oczy i opuścił dłoń, zaciskając ją w pięść.
- Dlaczego nie możesz być ze mną..? - szepnął cicho, spuszczając w dół głowę, jednak po chwili podniósł ją wysoko, do gwiazd. - Czemu to wszystko jest takie trudne? Chce wiedzieć o tobie wszystko... Mów mi kiedy ci smutno! Daj mi znać, kiedy jesteś szczęśliwy! Pozwól mi rejestrować każdy twój nawet najmniejszy uśmiech! Pozwól mi podnosić cie kiedy upadasz! Dlaczego..? Czemu nie zauważasz tego co czuje.. ?! - Jego wzrok skakał szaleńczo z gwiazdy do gwiazdy, nie wiedząc, na której ma się zatrzymać. - Dlaczego... Dlaczego to musi tak boleć? Dlaczego pokochałem właśnie ciebie?! - poczuł, jak po jego policzkach zaczynają spływać łzy. Po raz pierwszy od dłuższego czasu pozwolił sobie na taką słabość jak płacz. Upadł ciężko na kolana, nie mając już siły stać. Klęczał samotnie na dachu, płacząc i krzycząc, pragnąc, aby cały ten ból odszedł. W tamtej chwili nienawidził się za to, że zakochał się w kimś, kto nigdy nie odwzajemni jego uczuć.
QnQ Coś pięknego. Żałuje tylko, że takie krótkie. Uwielbiam to uczucie po dobrze napisanym opowiadaniu, jakbym latała, a nade mną były jasno niebieskie gwiazdy. Wtedy czuję taką błogość, to opowiadanie walnęło mnie w serduszko. Poczułam tą złość, a to dobrze. Wyobrażam sobie go, klęczącego na tym dachu i krzyczącego przez łzy. Jednak nie potrafię przeżyć złych zakończeń, mimo że je tak kocham. To było naprawdę niesamowite i jeszcze ta piosenka, która tak dobrze tu pasuje. Już nawet nie wiem, co mam więcej napisać ;-; Chcę to jeszcze bardziej pociągnąć.
OdpowiedzUsuńTak, wykrzycz wszystko, powiedz gwiazdom jak się czujesz!
Co? Okej chyba mnie odrobinę poniosło xD
Amy mnie poprosiła, żebym napisała swoje zamówienie tutaj, żeby Ookamiś nie krzyczała, ale ja wiem, że nie będzie.
Paring: Jaki chcecie. Składam zamówienie na smutne i pełne emocji opowiadanie. Napiszcie o czym chcecie, o czym myślicie. Po prostu chciałabym, żeby mną rzucało po całym pokoju po przeczytaniu tego. Wiem, że to trudne zadanie, ale wierze w was. <3
eLJot~
Cieszę się, że się podobało ^^ I przyjmujemy twoje zamówienie, tylko będziesz musiała trochę poczekać, bo jak na razie realizujemy inne i wygląda na to, że trochę nam to zajmie ;;
Usuń~ Amy*
Dlaczego na koniec zamiast płakać zaczęłam się śmiać? Aish... za dużo razy oglądałam filmiki Bangtanów i teraz mi się ni stąd ni zowąd przypominają od czasu do czasu najlepsze scenki ^^
OdpowiedzUsuńAish Hoseokkie :c chodź tu cię utulam oppa :c
Dobra tak serio to nie mogę bo Namjoon się obrazi i co? :/ Aish, aish...
Świetne jest, ale nienawidzę angstów, za łatwo się na nich rozklejam ._.
Aish.... jednak pomysl z puszczeniem sobie "Let me know" w tle byl kiepskim pomyslem, bo od razu zapuscilan sobie live z MelOn'a, gdzie V ma mokre wlosy i feelsy zaczely mna targac do tego stopnia, ze moja marna egzystencja tarzala sie po ziemi umierajac przez tego idiote -.-
OdpowiedzUsuńBo pedofilia nie jest zla, prawda? xp Kazirodztwo tez da sie zdzierzyc, nie? XD
Dobra, bije juz mi od samej piosenki, a mialam sie kupic na komentarzu...
Biedny Hobi!! Rozumiem Cie, bo az za dobrze znam i pamietam smak niespelnionej, platonicznej milosci... Ale glowa do gory, po pewnym czasie bol mija i czlowiek zapomina, godzi sie z rzeczywostoscia.
Angst super, ten gatunek kocham najbardziej ze wszystkich mozliwych rodzajow~ Choc najlepsze sa takie hardcory, ktore sponiewieraja i wrecz zmasakruja psychike~ Sa prze to takie... oczyszczajace.
Kurde, teraz pomyslicie, ze jestem jakas totalnie porabana fanka z zapedami masochistycznymi i rozdwojeniem jazni^^"
No coz, chyba az tak zle ze mna nie jest, choc kto wie xp
W kazdym badz razie weny wam zycze i czas na tworczosc!
Kiri^^