~ Ookami i Amy*
Paring: YoonMin (Suga&Jimin)
Rodzaj: Rozdziałowiec
***
-Nie no, znowu?- Yoongi wzniósł oczy ku górze, po czym spojrzał na drzwiczki, które leżały obok szafki.- Człowieku... jesteś niemożliwy. Jak można na każdym kroku coś psuć?- spytał, przenosząc spojrzenie na Namjoona, który stał z boku, wzruszając ramionami.
- No nie moja wina. Chciałem otworzyć, a one wypadły z zawiasów...- zaczął się tłumaczyć, a gdy Suga zgromił go spojrzeniem, podniósł ręce w geście obronnym.- No już, tylko nie bij.
-Wyjdź mi stąd...- nabrał powietrza w płuca i skierował palec wskazujący w stronę wyjścia.- Wyjdź, zanim ci coś zrobię.
Nie trzeba go było długo przekonywać i już po chwili Yoongi został sam. Westchnął i podparł się pod boki, przypatrując się szkodom.
- Jak on to robi, że wszystko, do czego się dotknie psuje..? - spytał sam siebie, kręcąc z niedowierzaniem głową.
Nie obchodziłoby go, że lider zawsze coś psuje, gdyby to nie on musiał biegać za nim i te wszystkie rzeczy naprawiać.
Bez zbędnych narzekań raper ruszył do pokoju po skrzynkę z narzędziami i po chwili znowu znalazł się w łazience. Wziął się do roboty, żeby szybko się uwinąć i mieć jeszcze czas na krótką drzemkę przed kolacją.
Mruknął coś pod nosem, kiedy drzwiczki nie chciały stać w miejscu, aż nagle usłyszał kroki i do łazienki wszedł Jimin.
- Hyung, muszę siku.- powiedział, a Suga zmierzył go wzrokiem.- Wyjdziesz na chwile?
- To sobie poczekasz.- wybełkotał ze śrubkami w ustach.- Niedługo skończę, idź sobie.- dodał, przypatrując się zawiasom i zmrużył delikatnie oczy.
-No nie, nie wytrzymam.- zaczął bujać się na boki, na co Suga tylko zamachał ręką. - W takim razie jestem zmuszony sikać przy tobie.- uśmiechnął się i podszedł do muszli klozetowej, odpinając rozporek.
Yoongi odłożył drzwiczki i odwrócił się do Jimina, po czym trzepnął go w głowę.
- Zwariowałeś! Już mi wypad stąd! - krzyknął i wypchnął młodszego z łazienki.
Jimin złapał się za głowę i zmrużył oczy, patrząc na rapera.
- No i super! Jak popuszczę, to będzie twoja wina!
Suga zamachał jedynie ręką, biorąc się z powrotem do pracy.
Minęło piętnaście minut, zanim w końcu udało mu się je naprawić. Nie wiedział jakim cudem, ale Namjoon uszkodził nawet klamkę od szafki. Ten człowiek był niemożliwy. Nigdy nie było wiadomo, co i kiedy zepsuje.
-No, w końcu.- zaklaskał w dłonie i odetchnął, zbierając swoje narzędzia. Na progu drzwi zastał Jimina. Przyjrzał się mu, a gdy zauważył, że jest bez koszulki, skrzywił się nieco.
-Idź ty się lepiej ubrać. Nikt tutaj nie chce patrzeć na twoją klatę.- burknął, wymijając go.
- W przeciwieństwie do ciebie, ja przynajmniej mam co pokazywać.
Zatrzymał się i odwrócił do młodszego, patrząc na niego z kpiną w oczach.
- Taaak... szkoda tylko że tu - uniósł palec wskazujący i postukał się w głowę - niczego nie posiadasz. - oznajmił, patrząc, jak chłopak czerwieni się ze złości.
Yoongi pokręcił głową i odszedł do swojego pokoju. Założył słuchawki na uszy i rzucił się na łóżko, marząc o chwili spokoju, która najwyraźniej nie była mu pisana, ponieważ sekundę później do pokoju wszedł lider. Suga wyjął z uszu słuchawki i spojrzał się poirytowany na Namjoona.
- Co znowu?
-Um... -młodszy zawahał się.-... Znowu coś zepsułem.- wyznał w końcu, a Suga poczuł, jak ze złości drga mu brew. Zazgrzytał zębami i wziął głęboki wdech. Naprawdę miał dosyć tego wszystkiego. Po chwili uspokajania się wstał i poszedł obejrzeć co znowu zmalował Namjoon.
Nazajutrz obudziły go krzyki dochodzące z kuchni. Mruknął coś pod nosem i przekręcił się na bok, chowając pod kołdrą, jednak to nie pomogło mu ani trochę. Nadal słyszał to, czego nie chciał słyszeć. Warknął cicho i zrzucił z siebie kołdrę. Usiadł, zaczesując włosy do tylu, po czym wstał szybko z łózka i ruszył do kuchni.
- Miałeś je pożyczyć, a nie gubić!!
Jimin wpatrywał się z furią w oczach w maknae, który siedział sobie spokojnie na krześle, popijając poranną herbatę.
- Nie chciałem ich zgubić...
- A co mnie to obchodzi?!
- No i świetnie! A mnie nie obchodzą twoje słuchawki! I tak były do niczego!
- To po co je w ogóle pożyczałeś..?!
Suga stał w wejściu i przez chwilę przysłuchiwał się tej kłótni, po czym wszedł do pomieszczenia.
- CZY MOŻESZ SIĘ PRZYMKNĄĆ?! Czemu robisz raban z samego rana o jakieś durne słuchawki?!
-Ohoho, nasz kociak wstał.- zaśmiał się JHope.- Mrau, tylko nie pokazuj swoich pazurków.- dodał, a morderczy wzrok Yoongiego spoczął na nim. Chwilę stał w miejscu, po czym z powrotem ruszył do swojego pokoju. Nie dane mu było jednak odbyć tej drogi w spokoju.
- Hyung, czemu tylko na mnie nakrzyczałeś? To nie moja wina! Pożyczył ode mnie słuchawki i mi je zgubił, a dobrze wiesz, że ja nie mogę bez nich żyć. To okropne z jego...
-Zamknij się już, kupie ci nowe słuchawki, ale się przymknij w końcu.- Suga nabrał powietrza w płuca i potarł kąciki oczu.
- Naprawdę?! Dziękuję hyung, jesteś najlepszy! - krzyknął młodszy i podbiegł do niego, przytulając go od tyłu.
Yoongi wciągnął gwałtownie powietrze i poczekał, aż ten go w końcu puści. Gdy już to nastąpiło, wszedł do swojego pokoju i rzucił się na łóżko.
Przewracał się z boku na bok i nawet się nie zorientował, gdy zapadł wieczór. Wstał z łóżka i ruszył do kuchni po coś do picia. W całym dormie było wyjątkowo cicho. Akurat, kiedy mu się nie chciało spać, wszyscy postanowili być cicho. Idąc w stronę kuchni przechodził przez salon, kiedy w ciemnościach zamajaczyła mu jakaś postać. Zatrzymał się i zmrużył oczy, próbując zidentyfikować osobę.
- ...Jimin..?
Jednak chłopak nawet się nie odezwał. Zaczął do niego podchodzić, na co Suga zaczął się cofać, aż natrafił plecami na ścianę. Park stanął przed nim i oparł dłonie po obu stronach jego głowy. Raper nie zdążył czegokolwiek powiedzieć, bo usta młodszego znalazły się na jego ustach. Sam nie wiedział dlaczego, ale oddal pocałunek, a nawet stwierdził, że to całkiem przyjemne. Jednak po chwili pocałunki Jimina przeniosły się na jego szyje, a on sam dotknął bioder młodszego, odchylając nieco głowę. Nie miał pojęcia, dlaczego to robił, ani dlaczego mu się to podobało, ale w tej chwili było mu zbyt przyjemnie, by nad tym myśleć. Nie chciał się tym wszystkim przejmować. Kiedy poczuł, jak dłonie młodszego wędrują po jego klatce piersiowej z jego ust wydobyło się ciche westchnienie. Kiedy dłonie Jimina zaczęły schodzić niżej, nagle znalazł się gdzie indziej. Oddychał szybko, zastanawiając się o co w tym wszystkim chodzi. Minęła chwila zanim zorientował się, że znajduje się w swoim pokoju. Przymknął powieki i odetchnął.
-Uff... to tylko koszmar...- powiedział sam do siebie roztrzęsiony, po czym przekręcił się na drugi bok. Uchylił powieki, a przed sobą zobaczył twarz Jimina. Krzyknął nieco i podskoczył na łóżku.
- Hyung... Jin woła na obiad.
Yoongi westchnął i wstał z łóżka, gdy nagle zakręciło mu się w głowie. Jimin widząc, jak starszy chwieje się, złapał go szybko za ramię, marszcząc brwi.
- Hyung, wszystko w porządku?
Wyrwał się szybko z uścisku młodszego i uśmiechnął sztucznie.
- T-tak, wszystko okej.
Ruszyli w stronę kuchni. Yoongi od razu zajął jedno z miejsc, a kiedy Jin postawił na stole jedzenie, nagle poczuł, jak robi mu się niedobrze. Nie miał kompletnie ochoty na jedzenie czegokolwiek. Do tego czuł uciskanie w głowie i bolał go brzuch. Zaśmiał się cicho sam z siebie, zwracając tym uwagę innych. Grzebał w jedzeniu, a czując mocniejszy ból brzucha, kiedy spróbował coś zjeść, znowu się zaśmiał.
Jimin co chwila zerkał na rapera, marszcząc przy tym brwi. Sam nie wiedział czemu, ale czuł, że coś jest nie tak. W pewnym momencie, kiedy Jungkook i Taehyung odeszli już od stołu, przysunął się do Yoongiego i zaczął się z niego naśmiewać, a ten tylko siedział cicho, skrobiąc widelcem po talerzu. Żadnej reakcji. Normalnie zacząłby mu się odgryzać i wyzywać go od głupków, a tym razem... nic. W końcu dał sobie spokój i wrócił do jedzenia.
- Hyung, pamiętasz, że musimy jechać do wytwórni i załatwić papierkową robotę, prawda?
Suga jak w transie pokiwał powoli głową i nawet się nie zorientował, kiedy dotarli do wytwórni.
Weszli do środka, a raper rozejrzał się i usiadł na kanapie.
- Poczekaj, hyung. Pójdę po to wszystko.- Jimin skierował się w stronę jednej z sal, po drodze zahaczając o automat z jedzeniem i napojami. Kupił cole i coś słodkiego, po czym zgarnął papiery. Kiedy wrócił, zdziwił się, widząc Suga, który leżał skulony na kanapie. Odłożył papiery i spojrzał na niego, zauważając, że śpi. Przez chwile chciał go obudzić, jednak ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu. W końcu to przez niego nie wyspał się, więc postanowił mu tym razem darować. Usiadł przy stole i zabrał się do roboty, co chwila sięgając po picie i jedzenie. Praca szła mu bardzo szybko i po jakichś dwóch godzinach udało mu się wszystko skończyć. Zaczął układać papiery w równy stos, kiedy usłyszał, jak Suga coś mamrocze. Zmarszczył brwi i zbliżył się do niego, myśląc, że raper się obudził, jednak ten nadal spał. Park już chciał od niego odejść, kiedy ciche słowa go zatrzymały:
- Jimin... przepraszam...
Spojrzał na jego twarz, ale widząc, że nadal miał zamknięte oczy zdziwił się lekko. Ukucnął obok niego i dopiero wtedy zauważył delikatne wypieki na jego policzkach. Odgarnął delikatnie jego włosy, byle tylko go nie obudzić i dotknął jego czoła. Zmarszczył brwi, czując, że jest aż za bardzo ciepłe. Podniósł się szybko z klęczek i spojrzał na niego przelotnie, po czym wyszedł z pomieszczenia, w poszukiwaniu jakiegoś ręcznika i zimnej wody. Znalazł wszystko, co było mu potrzebne w kuchni. Wrócił z mokrym ręcznikiem, ukląkł i przyłożył go do czoła rapera. Złapał go za dłoń, sprawdzając, czy jest chłodna, jednak była ciepła. Westchnął z ulgą, że nie musi chodzić i szukać żadnych kocy. Przez chwilę zastanawiał się nad tym, czy nie trzeba by zadzwonić po lekarza, jednak uznał, że poczeka, aż raper się obudzi. Już chciał wstać, kiedy poczuł mocny uścisk na dłoni. Zmarszczył brwi i spróbował rozluźnić dłoń, która ściskała jego rękę, jednak mu się to nie udało. Oparł głowę o jego nogi i sam nawet nie zauważył, kiedy odpłynął.
Z samego rana Yoongiego obudziły promienie słoneczne, wpadające do pomieszczenia. Skrzywił się nieco, a kiedy otworzył oczy, nie wiedział, co się dzieje i gdzie się znajduje. Rozejrzał się po pomieszczeniu, a zauważając, że to wnętrze wytwórni, zdziwił się. Kolejną rzeczą, która go zaskoczyła był fakt, że trzymał kogoś za rękę. Gdy tylko zauważył, że to Jimin otworzył szerzej oczy i zabrał rękę, Jego wzrok spoczął na stole, gdzie znajdowały się wszystkie papiery. Usiadł szybko na kanapie, a na jego kolana spadł okład.
Jimina obudził jakiś nagły ruch. Otworzył powoli oczy i podniósł głowę, a gdy zauważył, że Suga nie śpi, od razu się rozbudził.
- Hyung, jak się czujesz?!
Yoongi spojrzał na niego przelotnie, po czym jego wzrok wylądował z powrotem na papierach, które wczoraj razem z Jiminem mieli ogarnąć, Spojrzał po chwili na młodszego, marszcząc delikatnie brwi.
- Sam to wszystko zrobiłeś..? - spytał, kiwając głową w stronę stołu.
W odpowiedzi Park wyszczerzył zęby, na co Suga słabo się uśmiechnął.
Po dłuższej chwili zebrali się do wyjścia. W końcu nie było ich całą noc w dormie, a mieli wrócić wcześniej. Jadąc samochodem, Yoongi patrzył w okno, zastanawiając się nad wymówkami i modląc się, aby Jimin go nie wydał.
-Hyung, dlaczego tak bardzo mnie nie lubisz?- usłyszał nagle pytanie i spojrzał na niego, marszcząc nos.
-A czy ja kiedykolwiek powiedziałem, że cię nie lubię?- odpowiedział pytaniem na pytanie, po czym wrócił do oglądania widoków przez okno.
Wyobrażał sobie, jak Namjoon rzuca się na nich za to, że przez całą noc nie dawali znaków życia. Ale przecież nie byli sami. W wytwórni było dużo pracujących osób, więc w sumie...
Rozmyślał nad tym wszystkim, kiedy poczuł, jak Jimin przysuwa się do niego. Chociaż "przysuwa" to raczej złe słowo. On praktycznie USIADŁ na nim.
-Przerażasz mnie, odsuń się.- wydukał szybko, odsuwając się od niego. Jimin tylko się zaśmiał i po chwili wrócił na swoje miejsce, szczerząc się sam do siebie.
Yoongi czuł dziwne mrowienie w brzuchu i było mu gorąco. Oblizał usta i westchnął. 'Odruch wymiotny?', pomyślał, jednak dobrze wiedział, że nie o to chodzi. To było kompletnie inne uczucie. Denerwowało go to.
Kiedy w końcu dotarli na miejsce, pierwszym co ich przywitało były krzyki Namjoona i pytania, gdzie byli przez całą noc i dlaczego w ogóle się nie odzywali.
-Praca zajęła nam sporo czasu, a kiedy skończyliśmy, było już za późno, żeby wracać, więc zostaliśmy na noc w wytwórni.- wytłumaczył Park, sprawnie omijając to, co się wydarzyło. Przez to Yoongi poczuł się strasznie głupio. W końcu w ogóle mu nie pomógł, a Jimin tego nie powiedział. Przez całą drogę myślał nad wymówkami, gdyby ten go wsypał, jednak nic takiego się nie stało. Podziękował mu za to w duchu, jednak wiedział, że musi mu się odwdzięczyć w jakiś sposób.
Lider w końcu odpuścił im i pozwolił rozejść się do pokoi, jednak Suga miał inny plan.
- Muszę na chwilę wyjść.
Jimin rzucił na niego szybkie spojrzenie, po czym wzruszył ramionami i ruszył do łazienki. Chciał się odprężyć pod prysznicem po tej niezbyt wygodnie przespanej nocy.
Wchodząc pod strumień gorącej wody poczuł, jak razem z nią spływa całe napięcie i zmęczenie. Odprężył się i oparł czołem o drzwi od kabiny. Zastanawiał się, w jakim stanie jest Yoongi. Wiedział, że i tak by go nie zatrzymał w domu, więc nawet nie próbował tego zrobić. Ale martwił się o niego. W końcu wczoraj miał wysoką gorączkę. Gdyby coś mu się stało, byłaby to jego wina.
Wychodząc spod prysznica ubrał się i ruszył do pokoju po drodze wycierając mokre włosy.
Wszedł do pomieszczenia i rzucił ręcznik na łóżko. Podszedł do okna i otworzył je, nabierając powietrza w płuca, a gdy się odwrócił, zauważył coś małego na biurku. Zamrugał kilka razy, nie przypominając sobie, aby cokolwiek tam zostawiał, po czym podszedł do niego i wziął do ręki małe zawiniątko. Obejrzał je dokładnie z każdej strony, po czym rozpakował, wcześniej sto razy zadając sobie pytanie, czy powinien. Jednak, gdy odwinął papierek jego oczom ukazały się słuchawki i mała karteczka z napisem 'dziękuję'. Przyglądał się temu chwilę, rozpoznając w końcu pismo i uśmiechnął się szeroko, wpatrując w kartkę. Przesiedział cały czas do obiadu w pokoju, mając na uszach nowe słuchawki i szczerząc się sam do siebie. W pewnym momencie do pokoju wszedł Jungkook, ale widząc, w jakim stanie jest starszy, rzucił tylko, że jest dziwny i szybko wycofał się z pomieszczenia. Po jakimś czasie zdjął w końcu z uszu słuchawki i postanowił rozprostować kości. Zszedł do kuchni po coś do picia, kiedy spostrzegł Namjoona i Suga.
-Ale dlaczego ja muszę iść do sklepu?- usłyszał głos Yoongiego i zatrzymał się w drzwiach, patrząc na te dwójkę.
- Bo dzisiaj wypada twoja kolej.- Rap Monster jedynie upił łyk kawy i nie słuchając już więcej narzekań starszego, wyszedł z pomieszczenia. Jimin widział, jak na twarzy rapera maluje się złość. Westchnął i wszedł do kuchni, wyciągając z lodówki butelkę wody.
- Mogę iść z tobą, hyung.
-Nie potrzebuje niczyjego towarzystwa- odburknął Suga, chowając do kieszeni portfel. Było widać, że nie ma całkowicie ochoty na wychodzenie gdziekolwiek, a Jimin nadal się o niego martwił po tym, jak miał gorączkę.
-I tak pójdę.- rzucił tylko i wyszedł z kuchni, na co Yoongi odpowiedział mu cichym prychnięciem. Złapał swoją czapkę i ruszył ku wyjściu z dormu. Mimo, iż nie chciał niczyjego towarzystwa, Jimin i tak ruszył za nim.
Niedaleko ich dormu był bazarek, co było jedynym pocieszeniem dla Suga. Z listą zakupów w ręce przechodził od stoiska do stoiska, szukając odpowiednich rzeczy. Ponieważ Jimin mimo jego słów i tak poszedł za nim, postanowił go trochę wykorzystać, dając mu do niesienia zakupy. W pewnym momencie, dając mu siatkę spojrzał na niego z powagą.
- Tylko nie stłucz jajek...
Jimin popatrzył się na niego wielkimi oczami. Raper na początku nie zrozumiał, o co chodzi młodszemu, jednak gdy zobaczył, gdzie w tamtej chwili chłopak się złapał, trzepnął go mocno w głowę.
- Nie tych jajek, idioto!
Suga pokręcił głową, po czym ruszył dalej, szukając potrzebnych mu rzeczy. Co chwila wkurzał się na przepychających się ludzi, którzy nie potrafili się zachować.
-Zupełnie jak bydło...- mruknął pod nosem, dziękując jedynie za to, że nikt ich nie rozpoznał. W końcu przeszli do części, gdzie ludzi było mniej. Yoongi odetchnął, jednak po chwili jego nerwy znowu wróciły, kiedy Jimin zaczął gadać i głośno zachwycać się wszystkim dookoła.
- Woah, hyung, patrz..! - zignorował go i oglądał owoce, wkładając najlepsze do siatki. Po chwili poczuł na ramieniu brodę Jimina, przez co załaskotało go w brzuchu. - Owocki? Hyung, weź też jabłka.
Suga jedynie zacisnął zęby i zebrał resztę owoców, czując się coraz dziwniej w towarzystwie Jimina, co wkurzało go jeszcze bardziej. Przeszli do straganu z różnymi przyprawami. Wziął do ręki jedną saszetkę, obracając ją w dłoniach.
-Namjoon zawsze używa tej.- usłyszał głos Jimina i podskoczył, upuszczając przyprawę.
Zacisnął zęby i odwrócił się do niego, piorunując go wzrokiem.
- Czy ty możesz się w końcu zamknąć?! Skoro i tak za mną polazłeś, to przynajmniej się przymknij, żebym mógł udawać, że w ogóle cię tu nie ma!
Zazgrzytał zębami i ruszył dalej, próbując się opanować. Nie denerwowało go jedynie to, że młodszy ciągle nawija. Irytowało go to, że tancerz w ogóle był w jego pobliżu. Ostatnio, kiedy Jimin był blisko niego, Suga nie mógł się na niczym skupić. Czuł w środku dziwne ciepło, które rozchodziło się po całym jego ciele za każdym razem, gdy słyszał głos młodszego. I to go denerwowało.
O dziwo Jimin przestał gadać. Szedł posłusznie za nim w ciszy rozglądając się dookoła. Na usta Suga już wychodził delikatny uśmiech, gdy chwila ciszy nagle prysła.
- Patrz hyung, jak fajnie świeci!
Jimin zaczął przyglądać się kolorowym światełkom zawieszonym na słupku.
I tak reszta drogi im minęła. Raper nie mógł zrozumieć, czemu Park tak wszystkim się zachwyca.
- Hyuuuung, kup mi lizaka..! - Jimin uwiesił mu się na ramieniu, wlepiając w niego swoje małe oczka. - Hyuung, ja chcę lizaka! Kup mi lizaka, proszę, proszę, prosz-
Nie dokończył, bo Suga wepchnął mu z irytacją lizaka do buzi. Zrobiłby wszystko, żeby ten się tylko przymknął. Nie czekając na nic straszy odwrócił się i ruszył z powrotem do dormu.
W pewnym momencie zerknął na Jimina. Młodszy dreptał posłusznie za nim, jedząc lizaka i rozglądając się dookoła z zachwytem. Na ten widok Suga poczuł, jak robi mu się ciepło na sercu. Uśmiechnął się delikatnie i odwrócił od niego wzrok, mrucząc pod nosem:
- Zupełnie jak dziecko...
Dzień w dormie minął tak szybko, że nikt nawet się nie zorientował, kiedy nastała noc. Około godziny dwunastej wszyscy leżeli już w swoich łózkach, zasypiając bardzo szybko, jednak Yoongi jako jedyny leżał i patrzył się w sufit. Nie potrafił zasnąć, jego głowę zaprzątało wiele myśli. Zastanawiał się nad tym, co się z nim dzieje i dlaczego reaguje tak na Jimina. Męczyło go to. Naprawdę nie chciał się tak czuć. Westchnął tylko i przekręcił się na drugi bok, przypominając sobie twarz Jimina. Momentalnie zrobiło mu się cieplej, a serce przyspieszyło tempa. Wiedział, co to oznacza.
-Zakochałem się...- zaśmiał się cicho sam do siebie, nie wierząc w to, co właśnie powiedział. Wiedział, że tak właśnie jest, ale po prostu nie chciał tego.
Następnego dnia przy śniadaniu, cały czas wlepiał wzrok w Jimina, opierając głowę na dłoni.
'Dlaczego właśnie on? Jakim cudem? Nie mógł to być ktoś inny..? Jak patrzę na jego twarz, to mi się zwraca... No dobra, jest urocza. Do cholery, dlaczego tak się stało?!'- myślał, nie odrywając od niego wzroku. Jimin próbował jeść, ale czując jego spojrzenie na sobie, skierował powoli wzrok w jego stronę i speszył się, niepewnie wkładając jedzenie do ust.
Siedzieli tak w ciszy, Suga obserwując Jimina, a Jimin próbując cokolwiek przełknąć pod bacznym spojrzeniem rapera. W końcu nie wytrzymał. Trzasnął głośno pałeczkami o stół i spojrzał na starszego ze złością.
- Możesz przestać się tak gapić?! Nic nie mogę przełknąć, kiedy śledzisz każdy mój ruch!
- Nie wiem w ogóle o czym mówisz. - odpowiedział mu starszy, zabierając się w spokoju za jedzenie.
Jimin patrzył na niego z niedowierzaniem. Po jakimś czasie odwrócił jednak wzrok, wlepiając spojrzenie w jedzenie. W jednej chwili stracił cały apetyt. Wstał od stołu i zabrał swój talerz, po czym włożył go do zlewu.
- Ej, chłopaki, mam dla Was wiadomość. - do kuchni wszedł lider, trzymając w ręku komórkę.
Spojrzenia wszystkich zwróciły się w jego stronę.
- Mamy ostatni dzień wolnego, a od jutra z powrotem jedziemy z ćwiczeniami.
Wszyscy jednocześnie jękneli, na co Namjoon zaśmiał się i upił łyk porannej kawy.
Nikt nie chciał wracać do ćwiczeń, jednak wiedzieli, że taka jest ich praca. Yoongi westchnął i wstał od stołu, zbierając wszystkie swoje rzeczy. Widząc, że Jimin stoi w przejściu, zmierzył go wzrokiem.
-Przesuń się.- rzucił, po czym sam niezbyt delikatnie go odsunął, wychodząc z kuchni.
To nie była jedyna taka sytuacja tego dnia, gdzie Suga zachowywał się w taki sposób. Przy każdej okazji czepiał się młodszego o cokolwiek, mierząc go przy tym wzrokiem. Czuł się dziwnie, więc nie chciał dopuścić do tego, aby Jimin się do niego zbliżył.
-Odsłoń mi, nie jesteś przezroczysty...- burknął, siedząc na kanapie, gdy Jimin zasłaniał mu film, który oglądał.
-Co ty dzisiaj do mnie masz?!- Jimin krzyknął na cały dorm, po czym usłyszeli chłopaków.
-Możecie już przestać?- jęknął V, zatykając uszy- Cały dzień tylko się kłócicie. Hyung...- skierował się do Namjoona.- Zrób coś z tym.
Lider wstał i złapał Jimina i Suga za ramiona, po czym zaczął ich prowadzić. Park przez cały czas się wyrywał i pytał, co ma zamiar zrobić, natomiast Suga szedł przed siebie z kamienną twarzą. Namjoon doszedł do drzwi wyjściowych, otworzył je, po czym wyprowadził chłopaków na zewnątrz.
- Co ty robisz..? Po co nas tu zaprowadziłeś?
Lider zmierzył ich wzrokiem, po czym westchnął.
- Nie wiem, co się ostatnio dzieje z waszą dwójką, ale cokolwiek to jest.... musi zniknąć. Wróćcie, jak sobie wszystko poukładacie, bo jak na razie, wszyscy mają was dosyć. - oznajmił, po czym zamknął im drzwi przed nosem.
Jimin natychmiast rzucił się na nie i zaczął uderzać w nie pięściami.
- Ej, to nie jest śmieszne! Otwórzcie! Co to ma w ogóle być..?! Nie bawię się w to, słyszycie?! Wpuście mnie!
Suga patrzył się na to ze stoickim spokojem, po czym westchnął i ruszył przed siebie. Jimin widząc to, zazgrzytał zębami, ostatni raz kopnął w drzwi i ruszył za starszym.
Yoongi skierował swoje kroki w stronę pobliskiego parku, nawet nie zwracając uwagi na Jimina. Szedł cały czas wyznaczoną ścieżką, z dłońmi w kieszeniach.
-Zamierzasz tak iść i mnie olewać?! Dobra, ja też sobie pójdę!- krzyknął młodszy i od razu skręcił, ruszając inną drogą. Momentalnie poczuł, jak jego złość przeradza się w smutek. Było mu źle z tym, że Suga tak go traktuje... Dzisiejszego dnia coś w nim pękło. Bolało go to, że jego hyung nie potrafił się z nim dogadać. Nie sadził, że będzie aż tak ślepy, żeby nie zauważyć jego uczuć. Zaśmiał się cicho, zatrzymując się w miejscu i poczuł, jak do jego oczu napływają łzy. Nienawidził płakać, więc z całej siły starał się powstrzymać. Z trudem udało mu się opanować. Wziął głęboki wdech i ruszył dalej przed siebie ze spuszczoną głową. Złapał się za koszulkę w miejscu, gdzie powinno być serce i westchnął cicho, nie sadząc, że to będzie takie trudne. Wiedział, że prawdopodobnie Yoongi nie będzie w stanie odwzajemnić jego uczuć.
Szedł, nawet nie wiedząc, gdzie idzie. Tak bardzo chciał, aby Suga w końcu zwrócił na niego uwagę. Nie miał już siły udawać. Czuł, że z każdym dniem Yoongi jest coraz bardziej na niego zły, a nawet nie wiedział za co. Podniósł głowę, wzdychając, gdy nagle ujrzał przed sobą rapera. Szedł z opuszczoną głową i rękami w kieszeniach. Jimin zacisnął dłoń w pięść i zrównał z nim krok.
Szli ramię w ramię, tym razem jednak panowała między nimi cisza. Park patrzył się przed siebie pustym wzrokiem, marszcząc brwi.
- Dlaczego jesteś taki niemiły dla mnie?
Odpowiedziała mu cisza. Westchnął i szedł dalej, nie spodziewając się żadnej odpowiedzi. Podejrzewał, że Suga za bardzo pochłonęły rozmyślania nad tym, jak bardzo Jimin go denerwuje.
- ... Przepraszam...
Przez chwilę pomyślał, że się przesłyszał. Spojrzał z zaskoczeniem na starszego, który nadal szedł z nisko opuszczoną głową. Jimina zatkało. Nie wiedział, jak ma na to zareagować. Maszerował jeszcze przez chwilę w ciszy, po czym prychnął głośno.
- "Przepraszam"? Tylko tyle masz mi do powiedzenia..? - oznajmił z udawanym oburzeniem, spoglądając na przyjaciela.
Yoongi podniósł w końcu głowę i spojrzał na niego, marszcząc nos.
- Jak to?
- Naprawdę uważasz, że zwykłe "przepraszam" wystarczy?
Suga patrzył się na niego, nie dowierzając jego słowom. Czy on mówił serio?
- To co mam niby zrobić, żebyś mi wybaczył?
Jimin uśmiechnął się szeroko, pokazując swoje zęby, po czym pokazał palcem na swój policzek. Yoongi popatrzył przez chwile na niego nic nie rozumiejąc.
-Masochista jesteś, czy co? Nie będę cie bić.
Jimin spojrzał na niego jak na idiotę, po czym westchnął. Nie sadził, że jego hyung może być aż tak mało rozumny.
-Nie chce, abyś mnie bił. Jako przeprosiny chce, żebyś mnie pocałował w policzek, hyung.- kiwnął głową, patrząc na Suga, który nadal niespecjalnie rozumiał, o co chodzi.
-Nie będę cie całował w żaden policzek!- oburzył się, chcąc ruszyć przed siebie, kiedy głos Jimina go zatrzymał.
- Tchórzysz, hyung? Jeden malutki pocałunek w policzek to dla ciebie za dużo? Haha! Myślałem, że jesteś twardszy!- Jimin naśmiewał się z niego, a z każdym kolejnym słowem, Suga denerwował się coraz bardziej. Wiedział, że to tylko prowokacja, jednak nie chciał wyjść na tchórza.
-Tylko jeden, jedyny. Nigdy więcej. - podszedł do niego powoli, niepewnie zbliżając usta do jego policzka, a wtedy Jimin w ostatniej chwili odwrócił głowę, łącząc ich usta razem, po czym się odsunął. Starszy stal jak skamieniały, z szeroko otwartymi oczami. Nie rozumiał, co własnie się stało, a jego serce prawie wyrwało się z piersi. Po jego ciele rozeszło się jakieś dziwne gorąco. Minęła chwila, zanim w końcu się ocknął.
-Co to miało do cholery być?!- krzyknął, ale w odpowiedzi Jimin wzruszył tylko ramionami, ruszając dalej. Suga stał jeszcze przez chwile w jednym miejscu, dotykając swoich ust, po czym pobiegł za nim.
Nie mógł uwierzyć w to, co się przed chwilą wydarzyło. Wyprzedził Jimina tak, żeby ten się zatrzymał i spojrzał na niego bojowo. Czuł, jak powoli zaczyna się rumienić.
- Co to było, co?! I-i w ogóle ty też powinieneś mnie przeprosić, nie zachowywałem się tak przecież bez powodu!
Patrzył, jak w oczach Jimina pojawia się niebezpieczny błysk.
- Naprawdę chcesz? - spytał z uśmiechem, patrząc się na niego oczami wypełnionymi nadzieją.
Yoongi zmarszczył brwi na początku nie do końca rozumiejąc, co chłopak ma na myśli. Dopiero po chwili do niego dotarło, o jakiej formie przeprosin młodszy mówi.
- Nie o takie przeprosiny mi chodzi! - krzyknął oburzony, kompletnie nie rozumiejąc, co się właśnie działo. Jakieś szaleństwo.
Jimin wzruszył ramionami, a całe szczęście momentalnie go opuściło.
- Innych przeprosin ode mnie nie dostaniesz, hyung. - wyminął go i ruszył do wyjścia z parku, jednak po chwili zatrzymał się i odwrócił powoli do starszego. - Wiesz, hyung, naprawdę jesteś ślepy. - oznajmił, po czym uśmiechnął się smutno i ruszył dalej.
Suga znowu przez chwile stał w miejscu, po czym ruszył za nim.
- Co to w ogóle ma znaczyć? O czym ty gadasz? I co to w ogóle było?!- Yoongi krzyczał na cały park, wymachując rękami. Sam nie potrafił dokładnie złożyć pytań, które chciał zadać. Nagle Jimin na niego spojrzał i uśmiechnął się.
-Hyung, ja ci tu uczucia wyznaje, a ty się rzucasz.- zaśmiał się cicho, zakładając ręce za głowę. Suga popatrzył na niego, nic nie rozumiejąc.
-Jakie uczucia?- spytał, mrugając kilkakrotnie.
Nie sadził, że usłyszy coś takiego od Jimina. Niby wiedział, co to oznacza, po tym, co stało się zaledwie kilka chwil temu, ale nie chciał dopuścić tego do wiadomości. Nie wiedział co ma o tym myśleć. Czuł, jak jego serce ponownie wyrywa mu się z piersi, ale starał się po sobie tego nie pokazywać.
Park spojrzał na niego z niedowierzaniem, zastanawiając się, czy starszy naprawdę nic nie rozumie, czy może po prostu nie chce rozumieć. W końcu westchnął i ponownie się od niego odwrócił.
- Już nieważne - powiedział głośno, po czym ruszył do dormu.
Sam nie wiedział, czego się spodziewał. Akceptacji jego uczuć? Warknął pod nosem tak, aby Suga nie usłyszał. Odrzucenie cholernie bolało, z czego właśnie zdał sobie sprawę. Wrócili do dormu w całkowitej ciszy. Wszyscy się zdziwili, kiedy weszli spokojnie do mieszkania i każdy rozszedł się w swoją stronę.
.... NARESZCIE SIĘ DOCZEKAŁAM *.*
OdpowiedzUsuńJejciu i do tego rozdziałowiec ! DZIĘKUJĘ ! ♥
Jestem zachwycona 1 rozdziałem i wybaczcie , że nie skomentowałam go wcześniej, ale nie wiedziałam , że jest dodany nowy post >.< XDD
.. Ahh~ Tak mało ficków z Yoonmin'em , a ten był naprawdę fantastyczny ! *q* Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów ♥ Uwielbiam wasz styl pisania , wasze pomysły ( już chyba nawet wiem , z czego była ta scena , jak wracali samochodem , a Suga powiedział " Przerażasz mnie, odsuń się " XD ) , i wgl cały wasz blog ♥ Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy ( Omoo ~ To jest cudowne :3 ) , i życzę dużo dużo dużoooooo weny ♥ ♥ ♥
Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam , że na blogu pojawił się właśnie ten 1 rozdział haha XDD Poprawiłyście mi dzisiaj humor ^.^
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
W takim razie cieszę się, że się spodobało *w* My same kochamy YoonMina, więc.... XD
UsuńOmo omo takieeeeeee fajne xD achh kocham wasze opowiadania i chciałabym mieć taki talent jak wy ;-; Jimin to taka mała skacząca w okół zabawka, albo szczeniak xD Opowiadanie odrobinę smutne, ale to rozdziałowiec, więc mam nadzieje na poprawę. Dzisiaj muszę mieć dobry humor xD Ja chce więcej więcej i więcej proszę c: Ach ten Suga nigdy nie pewny swoich uczuć. Jakby kiedyś ktoś nie mógł powiedzieć tak prosto w twarz: " No do cholery jasnej, kocham Cię, zakochałem się." Ale wtedy świat byłby za piękny xD
OdpowiedzUsuńZ tej strony czekająca na zamówienie ~eLJot <3
Jak miło, że ktoś docenia te nasze wypociny <3 (które oczywiście kocham *w*) I spokojnie, nie zapomniałyśmy o zamówieniu dla ciebie ^^ Tylko musisz uzbroić się w cierpliwość :3
Usuń~ Amy*
Teraz z niecierpliwością czekam i zaglądam tu prawie co 10 minut . To opowiadanie bardzo uzależnia . Nie lubię być trzymana w niepewności i teraz czuję się jak moi czytelnicy ,których również zawsze przerywam historię w ciekawym momencie . Kocham po prostu się zakochałam . Tylko błagam tym razem nie skrzywdźcie ich tak brutalnie jak czasem to robicie ... Nie mam ochoty kolejny raz płakać nad waszym scenariuszem z rozpaczy . Łzy zachwytu mi wystarczają . Weny kochane <3
OdpowiedzUsuńSpokojnie, nie musisz zaglądać co 10 minut xD Opowiadania wstawiamy co tydzień w każdą sobotę ^^
UsuńDziękujemy <3
~ Amy*
Ale to i tak nie zmienia faktu ze zaglądam tu z automatu by po prostu zobaczyć . Wasz blog jest małym uzależnieniem jak sie ściągniesz to nie wyjdziesz ! Brawo serio podziwiam
UsuńLubię to! Jimin mnie rozwala ♥
OdpowiedzUsuńAle i tak foch bo mi to rozdziałowca nie chciałyście pisac ;_;
Wybacz, umma. Teraz masz rozdziałowca. Ten wyszedł samz siebie. Nie miałyśmy w planach robić takiego. XD
UsuńOmo~ Chę kolejny rozdział *.* Genialne to <3 Czekam niecierpliwie :D
OdpowiedzUsuńDzięki <3 Kolejny rozdział jest w trakcie tworzenia, więc cierpliwości :3
Usuń~ Amy*