~ Ookami i Amy*
Paring: ?
Rodzaj: One shot
***
Noc była wspaniała. Na niebie błyszczało wiele gwiazd, które jedynie sprawiały, że była ładniejsza. Leżałem na trawie w parku, razem z nim, wpatrując się w niebo.
- Patrz.- Zaczął w końcu, wskazując palcem w górę.- Ta, która świeci najjaśniej jest najładniejsza. Podobno wskazuje ludziom drogę.
Spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się. Uwielbiałem jego głos, twarz, wszystko. Złapałem jego dłoń i splotłem nasze palce.
- Ja myślę, że nie jest najładniejsza...- Powiedziałem, a kiedy skierował na mnie zdziwiony wzrok, posłałem mu kolejny uśmiech, patrząc w jego delikatnie świecące oczy.- Znam piękniejszą i wspanialszą. Ta, o której mówisz, nawet w połowie jej nie dorównuje.
- Którą masz na myśli?- zaczął błądzić wzrokiem po niebie.
- Leży obok mnie. - Powiedziałem, ściskając jego dłoń.
Na jego usta powoli wypłynął szeroki uśmiech. Podziwiałem jego piękne oczy, równe zęby, delikatne rysy twarzy. Był idealny. Tak bardzo się cieszyłem, że mogłem być tak blisko niego.
- Nie mów tak, bo się rumienię! - oznajmił po chwili milczenia, nadal z uśmiechem na ustach.
Zaśmiałem się cicho, odrywając od niego powoli wzrok. Czułem się tak bardzo szczęśliwy, mogąc leżeć tu, obok niego. Kochałem go tak bardzo.
- Powiedz "Aaaa".
Namjoon patrzył, jak Jin i Taehyung karmią się nawzajem przekąskami, które przysłali im fani. Obserwując tą dwójkę, czuł, jak w jego wnętrzu coś buzuje. Zazdrość. Nienawidził tego uczucia, ale nie mógł od niego uciec.
Po chwili V złapał visuala za rękę i zaczął jej się przypatrywać.
- Hyuung, masz takie dziwne palce...
"Nie są dziwne, są piękne" - przeleciało liderowi przez myśl, jednak się nie odezwał. Tylko siedział i obserwował, jak Jin i V ruszają do salonu, śmiejąc się i trzymając za ręce.
W jednej chwili chciał pójść za nimi, wymyślając jakąś wymówkę, jednak szybko się uspokoił, wzdychając. Denerwowała go ta cała sytuacja. Zastanawiało go, gdzie poszli i co teraz robili.
-Hyung, poczekaj!- krzyknąłem, uśmiechając się i podbiegłem do niego.- No, nie obrażaj się.- Zaśmiałem się i dźgnąłem go w bok. Próbował się nie uśmiechnąć, jednak ostatecznie i tak to zrobił. Cieszyło mnie to. Jego uśmiech był idealny. Złapałem jego dłoń, wyrównując z nim krok.
- Jestem szczęśliwy.- Powiedział, patrząc się na mnie i posłał mi jeden z najpiękniejszych uśmiechów jakie kiedykolwiek widziałem, po czym zatrzymał się i objął mnie, wtulając twarz w moją szyję. Niewiele myśląc sam go objąłem, przyciskając bardzo mocno do siebie.
- Ja także, hyung.- powiedziałem cicho, wdychając jego zapach. Przymknąłem oczy i pogładziłem jego głowę, po chwili odsuwając się kawałek i musnąłem delikatnie jego pełne wargi. Miękkie i słodkie... Chciałem czuć je pod swoimi już zawsze.
Właśnie schodzili ze sceny, kiedy Taehyung podbiegł do Jina i objął go od tyłu, wtulając się w jego plecy. Namjoon poczuł, jakby ktoś walnął go w twarz. Odetchnął głęboko i przeszedł obok nich, wchodząc do pokoju, w którym mogli odpocząć. Usiadł z westchnieniem na kanapie, zmęczony tym wszystkim. Po chwili zauważył, jak do pomieszczenia wchodzą V i Jin, trzymając się za ręce. Kolejne uderzenie.
Taehyung wziął telefon ze stolika i zaczął podskakiwać w miejscu.
- Hyung, zróbmy sobie zdjęcie!
Rap Monster siedział i obserwował, jak Taehyung jedną ręką obejmuje Jina, a drugą robi zdjęcie. Jednak nie to było najgorsze. Wzrok visuala wlepiony był w V, jakby nikogo poza nim nie widział. Lider zazgrzytał zębami, czując kolejne uderzenie.
- Namjoonnie, chodź, zrobimy sobie zdjęcie. W końcu żadnego jeszcze nie mamy!
Uśmiechnąłem się do niego szeroko i przytaknąłem, zbliżając się odrobinę. Straszy objął mnie ramieniem, przysuwając bardziej do siebie. Spojrzałem na niego i moje serce przyspieszyło tempa. Był taki idealny. Nie mogłem uwierzyć, że stał teraz obok, obejmując mnie. Uśmiechnąłem się ciepło, kiedy nagle jego wzrok spoczął na mnie. Wydawałoby się, jakby widział tylko mnie. Jakby patrzył tylko na mnie.
- Zawsze patrzę tylko na ciebie, Namjoonnie.
Uśmiechnąłem się, kiedy nagle poczułem błysk flesza.
Nagle się obudził. W jego pokoju było cicho. Leżał sam, a światło ulicznych lamp oświetlało ściany. Westchnął i usiadł na łóżku, chowając twarz w dłoniach po czym przetarł oczy.
-Po raz kolejny tylko sen..- Powiedział zawiedziony.- Czemu nie mogę uciec w tamten świat?- spytał sam siebie i podniósł się z łóżka, wychodząc na korytarz. -Namjoon, szlajasz się po nocy. Z twoją destrukcyjnością, jeszcze coś zniszczysz.- Mruknął sam do siebie i zaśmiał się. Przechodząc obok jednego z pokoi usłyszał dziwne odgłosy, po czym zatrzymał się. Spojrzał na drzwi i otworzył szerzej oczy, czując, jak zaczyna bolec go serce i ściskać w brzuchu.
-Ah, Jin...-Usłyszał cichy głos Taehyunga i zamknął oczy.
-Jeszcze trochę...- Głos jego ukochanego.
Zacisnął zęby i otworzył oczy, ruszając w dalszą drogę. Nigdy jeszcze nie doznał takiego bólu jak w tym momencie. Nigdy wcześniej nie chciał tak bardzo zniknąć.
-Miałeś racje, zniszczyłeś własnie swoje serce.- powiedział sam do siebie.
Wszedł do łazienki i stanął przed lustrem, przyglądając się swojej zmarnowanej twarzy. Spuścił głowę i westchnął. Otworzył szafkę nad zlewem, chcąc wyjąć z niej mydło do rak, jednak jego wzrok napotkał małe pudełeczko, które od razu wziął do reki. Przeczytał napis i zaśmiał się smutno.
-Przecież to takie proste...- Powiedział i skierował swoje kroki do kuchni, wyciągając jedną butelkę alkoholu. Po cichu i jak najszybciej wrócił do swojego pokoju, siadając na łóżku. Spojrzał na rzeczy, które wziął ze sobą i westchnął.
-Kim Namjoon, to, co własnie zamierzasz zrobić jest idiotyczne.- Znowu odezwał się sam do siebie, wiedząc, jakie będą tego konsekwencje.
Upił łyk alkoholu, po czym wysypał sobie na rękę kilka tabletek z pojemnika. Przyjrzał się im i upuścił kilka na ziemie, po czym połknął dwie. Zrobił tak jeszcze kilka razy i popił alkoholem. Czując, jak robi się senny, położył się, zamykając oczy.
W końcu znalazł odpowiedź na swoje pytanie. Zasnął snem wiecznym.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNieeee nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie TTTT_TTTT Czemu, czemu? I co ja mam teraz począć?
OdpowiedzUsuńWięc nie chce być nie miła zaczęło się dobrze, ale od końcówki wymagałam troszku więcej. Nie mówię, że mi się nie podobała, ale jednak to nie to. Po prostu takie zakończenie sprawy nie wydawało mi się w stylu Rapmon'a. Rany, ale taka para musi być dziwna dla ludzi oglądających z zewnątrz. Ogółem miłość jest piękna, ale taka to już musi przyprawiać o mdłości. No i jejku biedny Rapmon, bo w sumie nie miał nawet najmniejszej szansy w chodzić z butami w taką parę było by po prostu destrukcyjne, ale jest coś, co zawsze powtarzam "Samobójstwo, nie jest rozwiązaniem, ani ostatecznością. Jest po prostu tchórzostwem i słabością"
Pokaże wam na czym to polega dialog na przykładzie z tekstu:
"- Leży obok mnie. - Powiedziałem, ściskając jego dłoń.
- Ja także, hyung.- powiedziałem cicho"
Poprawnie jest : "
- Leży obok mnie - powiedziałem, ściskając jego dłoń.
- Ja także, hyung - powiedziałem cicho, wzdychając jego zapach"
"- Po raz kolejny tylko sen... - powiedział zawiedziony. - Czemu nie mogę uciec w tamten świat? - Spytał sam siebie i podniósł się z łóżka, wychodząc na korytarz. - Namjoon, szlajasz się po nocy. Z twoją destrukcyjnością, jeszcze coś zniszczysz - mruknął sam do siebie i zaśmiał się."
Pamiętajcie o dużej ilości spacji ^^
Przepraszam za czepliwość, ale staram się być pomocna ^^ Poza tym jak się tego nauczycie to cały tekst będzie po prostu wyglądał lepiej c:
Jak już wiecie nie potrafię pisać komentarz i jestem w tej dziedzinie bardzo słaba, ale postaram się napisać coś co chociaż w pewnym sensie będzie trzymało się kupy. Wasz styl to styl jaki ja najbardziej lubię i sama taki mam. Życie nie jest pięknie i idealne, dlatego moim zdaniem nie warto go bez potrzebie ubarwiać. Dziękuję wam za to że piszecie, ponieważ to jest taki blog jakiego zawsze szukałam. Nudzi mnie to już. Wszędzie te szczęśliwe zakończenia oparte na wzajemnej miłości i wypełnione szczęściem i radością. Przekonałam się na własnej skórze że miłość nie jest za szczęśliwym określeniem. Boli i sprawia wiele cierpienia tak jak tu doskwiera Namjoonowi. Sen.. Właśnie to jest ten nasz magiczny świat, który sami tworzymy za pomocą wyobraźni. Najgorsze jest to że osoba ta którą kochamy nie zauważa tego i z dnia na dzień rani nas coraz bardziej. Płakałam .. Jak zwykle płakałam, ale to tylko i wyłącznie przez swoją wrażliwość i zrozumienie. Doskonale rozumiem co czuje chłopak. Bo sama to czułam, czuję i dlatego ten tekst jest bardzo bliski mi i mojemu sercu. Dziękuję wam za niego, ponieważ idealnie się w niego wpasowuję
OdpowiedzUsuńPowodzenia moje kochane <3 (´。• ω •。`)
I czekam na moje zamówienie , Sarangaehaeyo
Cieszymy się, że się podobało *-*
UsuńA co do zamówienia, to będziesz musiała trochę poczekać ;;
Kolejny angst kolejny gwodz do mojej trumny... a moze raju, skoro je tak kocham? Czlowiek jest popieprzona istota, nienawidzi sie bac a oglada horrory, placze a czyta angsty, masochizm w pelnej krasie. Eh, co zrobisz? Nic nie zrobisz.
OdpowiedzUsuńAish... popadlam w melancholijny nastroj~ wiec sorka za przynudzanie^^"
Dobra, ide czytac to co mi jeszcze pozostalo.
Kiri^^