sobota, 7 lutego 2015

Codzienność Namjoona i Jina, ep.8

Hejka Tym razem coś od pani Ookami. Mamy nadzieję, że stęskniliście się za naszym cudnym NamJin'em <333 Miłego czytania życzymy!
                                                   ~ Ookami i Amy*

Paring: NamJin
Rodzaj: Przerywnik (xD)
Tytuł: Codzienność Namjoona i Jina, ep. 8

***

Siedział znudzony na lekcji biologii, wpatrując się tępo w ściane. Nie chciało mu się tu siedzieć. Ziewnął, zakrywając usta i przeleciał wzrokiem po klasie. Wszyscy wykazywali takie samo zainteresowanie lekcją jak on. Nikogo nie obchodziło to, co mówi nauczycielka. Uśmiechnął się pod nosem i przeniósł wzrok na zegarek.
- Jeszcze dziesięć minut.. - mruknął cicho sam do siebie, wzdychając głęboko.
Naprawdę nie miał ochoty już tu siedzieć. Położył się na ławce, zamykając oczy. Nagle poczuł wibracje w kieszeni. Nie podnosząc się z ławki spojrzał na nauczycielkę, która stała do niego tyłem. Dopiero wtedy wyciągnął telefon, sprawdzając wiadomość.

Od 'Księżniczka Jindda': "NAMJOON. CHODŹ TU SZYBKO! PROSZĘ. TT^TT STAŁO SIĘ COŚ STRASZNEGO... ZARAZ ZWARIUJĘ!! ALBO UMRĘ. TO BOLI!!!"

Otworzył szeroko oczy, po czym spojrzał nerwowo na zegarek. Wpakował wszystkie rzeczy do plecaka, wystukując odpowiedź.

Do 'Księżniczka Jindda': "Co się dzieje?! Za chwilę będę!"

Kiedy zadzwonił dzwonek od razu się poderwał się z ławki i ruszył biegiem w stronę akademika. Poprawił torbę, zmartwiony tym, co może dziać się Seokjinowi.
Wparował do pokoju, otwierając drzwi z rozmachem.
- Co się dzieje? Mam kogoś zabić?! Dzwonić po pogotwie?! - spytał, łapiac oddech, po czym zauważył starszego, siedzącego na podłodze, tyłem do niego. Słyszal jego szloch.
Od razu do niego podbiegł.
- Co się dzieje?- powtórzył pytanie, a wtedy starszy się do niego odwrócił, patrząc na niego zapłakanymi oczami.
- Patrz.- Pociągnął nosem i pokazał na swoją rękę, na której znajdowała się połamana różowa spinka.- Połamała się!- zaszlochał głośno, wycierając łzy ramieniem.
Namjoon natomiast westchnął, pocierając kąciki oczu. Po chwili jednak objął starszego, aby go jakoś pocieszyć po stracie ukochanej spinki.

THE END


1 komentarz: