Z okazji tego, iż zbliżają się święta, przygotowałyśmy dla Was specjalne opowiadanko, które macie poniżej zamieszczone. ^^
Przy okazji chciałybyśmy życzyć wszystkim Najlepszych, Najweselszych, Najwspanialszych Świąt jakie kiedykolwiek mieliście <3 Również życzymy wszystkim Szczęśliwego, Bangtanowego Nowego Roku <3 <3 <3
~ Przesyłają buziaki: Ookami i Amy*
***
W Korei właśnie rozpoczynał się okres świąteczny. Na dworze było zimno, a śnieg prószył małymi płatkami z nieba, powoli opadając na ziemię. Ludzie w pośpiechu robili porządki, kupowali prezenty. Starali się przygotować na święta. Tak, aby wszystko było idealne.Tak samo zachowywało się siedmioro chłopaków, którzy niestety nie mieli żadnego pojęcia o tym, co powinni robić.
- Jungkook, nie! Powiesimy te!- krzyczał Taehyung, trzymając w ręce jedną ze złotych bombek.
- Nie, powiesimy te.- Młodszy uparcie dążył do swojego, pokazując ciemno-fioletowe kulki. Wymienili się ostrymi spojrzeniami i natychmiast zaczęli przepychać się do choinki. Jeden odpychał drugiego, nie chcąc go dopuścić do drzewka.
- Jeju... serio będziecie się o to kłócić?- spytał ich Yoongi, wyciągając z pudełka małego reniferka, którego dokładnie obejrzał. - Powieście obydwa rodzaje. Fiolet i złoto do siebie pasują.- Westchnął i przepchnął się przez nich, zawieszając swoją ozdobę na jednej gałązce. Uśmiechnął się pod nosem, po czym wrócił do przeglądania reszty ozdób.
Chłopcy popatrzyli na hyunga, po czym ich spojrzenia się zetknęły. W tej samej chwili ruszyli pędem do choinki, przepychając się nawzajem.
- Ja powieszę pierwszy!
- Tylko spróbuj!!
Yoongi westchnął jedynie, opuszczając ramiona.
- Jak dzieci...
W tej samej sekundzie usłyszał krzyki dobiegające z kuchni.
- Hyuuuung, ja też chcę coś robić!!
Namjoon tupnął nogą, zakładając ramiona na pierś i przypatrując się walecznym wzrokiem, jak Jin wyjmuje z lodówki jedzenie.
Najstarszy zabronił liderowi do czegokolwiek się dotykać, bojąc się, że coś może wybuchnąć. Westchnął, kładąc wszystko na stole.
- Rozmawialiśmy już o tym. A teraz rusz się, przeszkadzasz mi tu tylko. - Jin machnął na niego ręką, jakby był jakimś małym dzieckiem.
Raper zazgrzytał zębami i wyszedł z kuchni, tupiąc mocno butami.
Wchodząc do przedpokoju, potknął się o coś. Spojrzał w dół, a widząc zaplątane światełka uśmiechnął się, sięgając po nie.
- Rozplączę je - mruknął pod nosem.
- Yah! Znowu tu jest pełno kurzu!- warknął zirytowany Hoseok, latając ze szmatką i ścierając kurze na każdej szafce. - Skąd on się bierze!?- spytał, po czym odwrócił się i spojrzał na Jimina, który przecierał te szafki co on, suchą, zakurzoną ścierką. Zazgrzytał zębami, przymykając oczy.
- Jimin, czy ty w ogóle widzisz co ty robisz?- spytał.
- Ale co?- mruknął zdziwiony, patrząc na niego.
Hoseok jęknął, podchodząc do niego, po czym wyrwał mu ścierkę. Na jego usta wyszedł delikatny, wymuszony uśmiech.
- Jiminnie, może pójdziesz im pomóc ubrać choinkę? Ja sobie dam radę.
Młodszy spojrzał się na niego, marszcząc brwi, po czym szeroko się uśmiechnął.
- No coś ty, hyung, nie zostawię cię tu z tym bałaganem! Nie musisz się o mnie martwić, wycieranie kurzu wcale nie jest ciężkie! - Po tych słowach młodszy klepnął go po ramieniu, szczerząc się do niego, po czym zabrał od niego swoją szmatkę i wrócił z powrotem do 'sprzątania'. Raper patrzył się na to, nie wierząc we własne nieszczęście. Niepotrzebnie prosił go o pomoc.
Natomiast sekcja przeznaczona do ubierania choinki wcale sobie lepiej nie radziła. A raczej dwie osoby z tej sekcji, które właśnie stały naprzeciwko siebie, piorunując się spojrzeniami.
- Możecie przestać? To tylko ostatnia bombka. Zagrajcie w 'kamień, papier, nożyce' i powieście ją w końcu!
Taehyung rzucił Yoongiemu szybkie spojrzenie, kręcąc powoli głową.
- To coś więcej, hyung. My tu prowadzimy poważną, męską walkę, której nie da się w tak łatwy sposób rozstrzygnąć.
Po czym znowu zapadła cisza. Suga miał już tego powoli dosyć. Wstał z krzesła i podszedł do pudła, gdzie znajdowała się ostatnia bombka.
- Skoro żaden z Was nie chce się ruszyć, to ja ją powieszę.
Akcja rozegrała się jak w zwolnionym tempie. W jednej sekundzie Yoongi wyciągał z pudła bombkę, a w drugiej z krzykiem rzucili się na niego Jungkook i V, powalając na podłogę. Cała trójka obserwowała, jak bombka robi przewroty w powietrzu, po czym ląduje na ziemi, roztrzaskując się na milion drobnych kawałeczków.
- No i patrzcie, w końcu nikt nie powiesił bombki.
Młodsi podnieśli się szybo z podłogi i w panice zaczęli krzyczeć.
- Jungkook, przynieś szufelkę, zmiotkę i klej, trzeba ją szybko posklejać! Musimy rozstrzygnąć, który z Nas jest bardziej męski!!
Maknae kiwnął szybko głową i już go nie było. Yoongi, nadal zaliczając glebę, walnął czołem o podłogę.
-Gdzie te pomidory? - mruknął Jin pod nosem, rozglądając się. Pamiętał, że wkładał je do miski na szafce, ale ich tam nie było. Zaczął szukać ich po całej kuchni, zaglądając wszędzie, gdzie się da. Nigdzie ich nie widział.
- No przecież wcześniej tu były... - Podrapał się po głowie i otworzył szafkę, gdzie był kosz na śmieci, aby wyrzucić jakiś znaleziony papierek.
Zastał śmietnik w rozgniecionych pomidorach.
Otworzył szeroko oczy, po czym zazgrzytał zębami, wkurzony.
-NAMJOON!- wydarł się na cały głos.
- Hm... no i jak ja mam to rozplątać?- Namjoon popatrzył na siebie, widząc, że owinął się cały światełkami. Poruszył się niespokojnie, wyjmując jedną rękę i zaśmiał się sam z siebie. Kiedy chciał zdjąć z siebie lampki, przerwał kilka kawałków kabelków. Krzyknął w panice i zaczął biegać po mieszkaniu w poszukiwaniu taśmy. Nie wiedział, gdzie jest, więc otwierał wszystko po kolei, aż w końcu wyrwał z zawiasów drzwiczki od szafki.
-Ups...- mruknął i wtedy zauważył to, czego szukał. Wziął taśmę i z uśmiechem zlepił szybko drzwi, po czym wrócił ze zdobyczą do kabelków.
Posklejał kabelki do kupy i zadowolony z siebie ruszył powoli do kontaktu. Musiał zobaczyć, czy wszystko działa. Schylił się i wetknął kabel do gniazdka. W tej samej sekundzie w całym dormie rozległ się wybuch. Wszyscy poderwali się i ruszyli do jego epicentrum. Ich oczom ukazał się lider, trzymający w ręku kabel z resztkami lampek świątecznych. Wszystkie wybuchły. Namjoon stał oszołomiony, rozglądając się dookoła. Wszyscy zaczęli się przekrzykiwać, aż w końcu Jin zapanował nad nimi.
- Spokój, wszyscy, uspokójcie się! Namjoon, wszystko w porządku..?
Lider spojrzał na niego, po czym powoli pokiwał głową.
Wszyscy odetchnęli z ulgą i wrócili do salonu, gdzie na środku stała ubrana już choinka.
- No i co teraz zrobimy? Namjoonnie - hyung wybuchł wszystkie lampki...
- Tym razem choinka będzie bez światełek i tyle.
Jin spojrzał się na drzewko i zmarszczył brwi.
- Czegoś jednak nadal mi brakuje.
Taehyung podszedł do pudła z ozdobami i wyjął dużą, złotą gwiazdę.
Czubek choinki.
Już miał umieścić go w przynależnym mu miejscu, kiedy w ostatniej chwili Jungkook mu ją wyrwał.
- Tradycja mówi, że najmłodsza osoba powinna zakładać czubek. - Maknae posłał mu diabelski uśmiech, po czym odwrócił się w stronę drzewka. W tej samej chwili Jin doskoczył do niego i wyrwał mu zdobycz z ręki.
- Tak naprawdę, to najstarsza osoba powinna zakładać czubek.
Nagle wszyscy zaczęli sobie wyrywać gwiazdkę. Suga stało obok, przyglądając się im z niedowierzaniem. Taehyung ponownie zdobył czubek, kiedy nagle wszyscy się na niego rzucili. Chłopcy wylądowali na podłodze, a raczej na V. Yoongi westchnął, obszedł ich naokoło, wyrwał młodszemu z ręki gwiazdkę i założył na szczycie drzewka.
- I po sprawie - oznajmił, otrzepując dłonie.
Chłopcy jęknęli i po kolei zaczęli wstawać, po czym wrócili do przydzielonych im zajęć.
Namjoon podreptał za Jinem do kuchni, prosząc o jakieś zadanie.
Najstarszy oparł dłonie o blat, nie wiedząc, co ma z nim zrobić. Nagle wpadł na pomysł. Odwrócił się do lidera z poważną miną.
- Już prawie skończyłem wszystko przygotowywać. Specjalnie zostawiłem dla ciebie najważniejsze zadanie. Święta nie mogą się zacząć, dopóki na niebo nie wyjdzie pierwsza gwiazdka.- Rap Monster kiwał szybko głową, wchłaniając słowa starszego. - I tu się zaczyna twoje zadanie. Musisz wyjść na balkon i wypatrywać pierwszej gwiazdki.
Lider stał przez chwilę w ciszy, zastanawiając się nad tym.
- Czy to nie jest trochę bez sensu?
- Nie! To bardzo odpowiedzialne zadanie, najważniejsza misja dzisiejszego wieczoru!
Namjoon w końcu dał się namówić i podreptał na balkon. Jin odetchnął z ulgą i zabrał się z powrotem do roboty.
Po jakichś 15 minutach wszystko było gotowe: choinka ubrana, mieszkanie posprzątane, dania na stole porozkładane.
Jin ruszył na balkon, zobaczyć, czy nic tam przypadkiem nie wybuchło. Na miejscu zastał resztę chłopaków, wpatrujących się w ciszy w niebo.
- A wy co tu robicie?
Jungkook obejrzał się na niego, po czym z powrotem wrócił wzrokiem do nieba.
- Skończyliśmy wcześniej wszystko przygotowywać i zauważyliśmy, że Namjoon-hyung sam tu siedzi, więc postanowiliśmy się przyłączyć.
Jin stanął obok lidera, opierając łokcie o barierkę i spoglądając w niebo. Nie było widać żadnych gwiazd, tylko ciemna otchłań.
- To już nasze drugie święta od debiutu... - westchnął J-Hope, uśmiechając się delikatnie.
- Sporo się wydarzyło - oznajmił Jin, opierając twarz na dłoniach.
- Sporo rzeczy wybuchło... - Taehyung wyszczerzył zęby do lidera, który na te słowa zmarszczył delikatnie nos.
- Wiele się nauczyliśmy - mruknął Jungkook, nie odrywając wzroku od ciemnego nieba.
Zapadła cisza, jednak żadnemu z nich to nie przeszkadzało. Objęli się ramionami, stali i wypatrywali pierwszej gwiazdki.
- Cieszę się, że mogę spędzać święta właśnie z Wami - oznajmił cicho Jimin, uśmiechając się delikatnie. Chłopcy pokiwali zgodnie głowami, po czym ponownie spojrzeli wszyscy w niebo.
Po jakimś czasie Namjoon zaczął się wiercić w miejscu, Jungkook nucić po nosem, a J-Hope stukać w barierkę.
- To jest idiotyczne! Jesteśmy w mieście, szanse, że zobaczymy tą waloną, pierwszą gwiazdę są jak 1:1000!! - Suga zazgrzytał ze złości zębami.
Zapadła cisza, po czym wszyscy zaczęli mu potakiwać i w końcu wrócili do dormu. Zasiedli do stołu i bez dalszych ceregieli zabrali się do jedzenia.
THE END
Bardzo fajnie się czyta :3 nie ma yaoi ale taki świąteczny klimat. :D życzę weny na nowy rok i chciaabym zapytać kiedy będzie dodany kolejny rozdział z waszego rozdziałowca xd skryte uczucia. xD szczęśliwego nowego roku :*
OdpowiedzUsuńPewnie jestescie juz cale happy, co? W koncu to ostatni post, jaki zamiescilyscie, a co za tym idzie, koniec mojego spamu komentarzami (przynajmniej do czasu kolejnego wpisu xp). No coz, wybaczcie, ze wam tak zawalilam maila swoim bardziej lub mniej kreatywnymi wpisami. Mam nadzieje, ze nie macie mi tego za zle oraz tego jaki czasem belkot z tego wszystkiego wychodzil^^"
OdpowiedzUsuńShocik bardzo przyjemny^^ Mimo, ze nie yaoi to klimatyczny, wesoly i wywolujacy usmiech na twarzy czytelnika~
A teraz zycze wam wszystkiego Naj w nowym roku, pokladow weny, ogromnu czasu by moc swoja tworczosc na "papier" przelac, zdania testow/egz/spr/czy czegokolwiek innego, jesli takowe wyzwania stoja przed wami, szczescia, spelnienia marzen i kolejnego milego, Bangtanowego roku^^ Oraz zeby chlopaki zawitali do Wa-wy na koncert i zeby udalo sie nam wszystkim zobaczyc ich na zywo! ♥
Kiri^^
Łooo nie ma to jak czytać świąteczne opowiadanie w czerwcu xD cóż mogę powiedzieć? Było naprawdę kochane ten Namjoon wszystko rozwalający jak dziecko albo jak ja xD no i końcówka mnie norm
OdpowiedzUsuńShit za wcześnie opublikowałam ;^; chciałam napisać że końcówka mnie normalnie zabiła xDD a takw sumie to mam wrażenie że już to kiedyś czytałam
Usuń