~ Ookami i Amy*
Paring: YoonMin (Suga&Jimin)
Rodzaj: Dodatek
***
Yoongi wrócił do dormu i zdjął kurtkę, wzdychając cicho. Miał dosyć dzisiejszego dnia jak i kilku poprzednich. Czuł, jak jest tym wszystkim coraz bardziej zmęczony. Nie wiedział co ma ze sobą zrobić, nawet piosenki mu nie wychodziły. Chodził coraz bardziej rozdrażniony i ciężko było mu się skupić.
Wszedł w głąb mieszkania, chcąc skierować się do swojego pokoju, kiedy usłyszał czyjś głos.
-Yoongi-hyung... mógłbyś naprawić szafkę w kuchni? Znowu ją zepsułem. - Już chciał odpowiedzieć, kiedy zza drzwi wyszedł Jungkook.
- Nie, ja chcę, aby Yoongi-hyung zrobił mi kanapkę.- Najmłodszy spojrzał na lidera, a później na Suga, który czuł, jak powoli coś się w nim gotuje.
- Nie! Yoongi- hyung idzie ze mną poćwiczyć taniec!- krzyknął Hoseok, łapiąc starszego pod ramie. Yoongi skarcił go spojrzeniem, starając się uspokoić. Zacisnął dłonie w pięści. Chciał już zabrać rękę, kiedy do jego drugiego ramienia przyczepił się V, prawie się przewracając.
- Nie, ja idę z hyungiem oglądać kreskówki!- Pociągnął go za rękę.
- Nie, hyung idzie ze mną tańczyć.- Hoseok pociągnął za drugą, mierząc się wzrokiem z młodszym.
- Nie, hyung idzie naprawić szafkę - oświadczył lider.
Yoongi zacisnął mocniej pięści i zazgrzytał zębami.
- Hyung idzie zrobić mi kanap...- zaczął Jungkook, ale nie udało mu się skończyć.
- Dajcie mi wszyscy święty spokój! Uparliście się, czy co?!- Odepchnął chłopaków po swoich obydwu stronach.- Nie będę ani nic naprawiał, ani tańczył, ani robił kanapek, ani oglądał pieprzonych kreskówek!- spojrzał groźnie na Taehyunga.- Odwalcie się ode mnie!- wykrzyczał to, dysząc ze złości.
- Yoongi...- usłyszał spokojny głos SeokJina,
- Co znowu?! - wrzasnął, ale w odpowiedzi tylko zostały mu wepchnięte w dłoń kluczyki od samochodu. Spojrzał na nie, marszcząc brwi.
- Idź się przejedź i odetchnij.- Starszy popchnął go w stronę drzwi. Kiedy się ubrał wypchnął go za nie. Yoongi przeklął, zaciskając dłoń na kluczykach.
Wsiadł do auta, po czym oparł czoło o kierownicę. Nie chciał się sam przed sobą przyznać, że tęskni za Parkiem. Westchnął, po czym włożył kluczyki do stacyjki. Może hyung miał rację i powinien trochę ochłonąć? Ruszył powoli drogą, kiedy nagle ktoś na niego wyskoczył z tylnego siedzenia. Nie puszczając kierownicy krzyknął i odwrócił się twarzą do intruza, którym był, jak się potem okazało, Jimin.
- Co ty wyprawiasz?! Chcesz, żebym na zawał tu padł!
Młodszy rozszerzył nagle oczy, wpatrując się przed siebie z przerażeniem.
- Hyung, patrz przed siebie!
- Jak mogę patrzeć przed siebie, kiedy ni stąd ni zowąd wyskakujesz mi z tylnego siedzenia!
- Hyung, hamuj!!
Jimin rzucił się do kierownicy, próbując uniknąć bliskiego spotkania samochodu z latarnią. Widząc przed sobą słup, oboje zaczęli krzyczeć i w ostatniej chwili Yoongi wdepnął hamulec. Gwałtownie się zatrzymując, podskoczyli na siedzeniach.
Jimin patrzył się na słup z przerażeniem i jednocześnie ulgą. Odetchnął cicho, zamykając oczy. Po chwili jednak przypomniał sobie cel wsiadania do samochodu i wgramolił się na siedzenie obok kierowcy.
Yoongi siedział z szeroko otwartymi oczami, patrząc się przed siebie nic nie widzącym wzrokiem. Jego serce kołatało mu w piersi pod wpływem adrenaliny.
Po chwili przypomniał sobie jednak o obecności chłopaka i spojrzał w bok.
Jimin popatrzył się na niego z powagą, po czym nagle... wyciągnął z kieszeni batona.
- Hyung, Snickers i jedziesz dalej! - krzyknął, uśmiechając się do niego szeroko.
(Bo w końcu głodny nie jesteś sobą XD)
THE END
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz