Tak czy siak, Wszystkiego Najlepszego i mam nadzieję, że Ci się spodoba.
A do wszystkich pozostałych, z chęcią przeczytam sobie, co o tym myślicie, dlatego też zapraszam do komentowania. ~ Amy*
Paring: VHope
Rodzaj: Angst/Fluff (?)
Tytuł: "When I Was Your Man"
Muzyka: Max Shneider - When I Was Your Man (cover)
***
HOPE POV
"Przestańmy. Po prostu... skończmy to. "
Przechadzając się Seoul'skimi uliczkami, odtwarzałem te słowa w głowie bez ustanku. Mimo że wypowiedziałeś je do mnie ponad półtora miesiąca temu, nadal je pamiętam.
Jak mógłbym zapomnieć? Te słowa przyniosły ze sobą ból, rozstanie, jak również uświadomienie.
Dopiero, kiedy odszedłeś, uświadomiłem sobie, jak się zachowywałem. Jak zapomniałem o tym, ile tak naprawdę dla mnie znaczysz.
Byłem samolubny.
Najzwyczajniej w świecie głupi.
Bo jedyne, czego chciałeś, to to, żebym cię trzymał za rękę.
Żebym na Ciebie patrzył. Żebym Cię słuchał. Żebym zwracał na Ciebie uwagę.
Wiem, że to jest niewiele. Wiem, że to jest tak właściwie nic, ale ty tylko tyle chciałeś. Nie wymagałeś ode mnie niczego wielkiego.
Ale byłem zbyt głupi, żeby sobie to uświadomić.
Jest tak, jak mówią: "Dopiero, kiedy coś stracisz, doceniasz tak naprawdę tego wartość."
Uświadomiłem sobie to najwyraźniej za późno.
Teraz, kiedy słyszę twoje imię, moje serce cierpi.
Życie straciło wszystkie kolory bez twojego szerokiego, promiennego uśmiechu.
A to wszystko moja wina.
NARRATOR POV
- Hoseok, słyszałeś? Podobno Tae znalazł sobie kogoś.
Tancerz zamarł w połowie kroku, po czym przeniósł powoli wzrok na swojego przyjaciela. W jednej sekundzie w jego głowie pojawiło się tysiąc myśli na raz. Chłopak westchnął głośno, po czym najzwyczajniej w świecie opadł na podłogę sali tanecznej.
To nie tak, że nie wiedział o tym, że jego były ma kogoś. Dowiedział się o tym kilka dni temu.
Po prostu, za każdym razem, jak ktoś wypowiadał jego imię, Hoseok właśnie tak reagował. Jego umysł od razu przywoływał obrazy młodszego, przez co nie mógł się na niczym skupić. Dlatego też przez ostatni miesiąc prawie że całe dnie spędzał w domu. Nie miał co robić. Leżał w łóżku i próbował sobie wyobrazić, co Taehyung w tamtym momencie robił. Czy również o nim myślał?
To zabawne, że teraz miał tyle wolnego czasu, a kiedy był z Tae nie mógł dla niego znaleźć wolnej chwili.
Wróć.
Bardziej, niż zabawne, jest to okrutne.
Ale cóż, sam sobie na to zasłużył, nieprawdaż?
Tego wieczora coś sobie postanowił. Mimo, że zdawał sobie sprawę, jak bardzo jest to głupie, to coś mu mówiło, że musi to zrobić.
Dlatego też napisał do Taehyung'a, żeby spotkali się o 20:00 w parku, w "ich miejscu".
"Ich miejsce'.
Znaleźli je, kiedy dopiero zaczynali się poznawać. Była to zwykła ławka między drzewami.
Ale kiedy tam byli, czuli się, jakby byli sami na świecie. Nikt ich nie mógł zobaczyć, ani usłyszeć. Byli tylko Oni.
Kiedy Hoseok przybył na miejsce, rozejrzał się dookoła, wdychając głęboko powietrze.
Mimo upływu czasu, to miejsce w ogóle się nie zmieniło.
Tancerz podszedł powoli do ławki, po czym przysiadł na oparciu, przymykając oczy. Wspomnienia tak szybko do niego przypływały, że prawie za nimi nie nadążał.
Nie wiedział, jak długo tak stał, z zamkniętymi oczami, zatapiając się w obrazach przeszłości.
Otrząsnął się, kiedy usłyszał chrząknięcie.
Otworzył oczy i spojrzał w bok.
I aż mu dech w piersiach zaparło.
Tak dawno go nie widział...
Taehyung wyglądał dokładnie tak, jak go zapamiętał. Roztrzepane, rude włosy, lśniące oczy i kształtne, różowe usta, które aż prosiły, żeby składać na nich co chwila pocałunki.
Dlaczego dopiero teraz miał takie myśli? Dlaczego, kiedy miał taką możliwość, nie przyszło mu to do głowy?
Hoseok potrząsnął głową, starając się pozbyć niepotrzebnych myśli. Nie po to tu przyszedł.
- Chciałeś się spotkać.
Głos Taehyung'a brzmiał inaczej. To chyba jedyna rzecz, jaka się zmieniła. Ale może to dlatego, że dziwnie drżał?
Starszy tak bardzo chciał podejść do niego, złapać go za rękę i spytać się, czy wszystko w porządku.
Czy dobrze się odrzywia? Czy się wysypia?
Nie.
Hoseok nabrał powietrza w płuca, po czym powoli je wypuścił.
Przygryzł wargę, spuścił głowę i odchrząknął.
- Słyszałem, że... spotykasz się z kimś.
Chłopak uniósł głowę i napotkał spojrzenie młodszego. Taehyung zacisnął szczękę, po czym przytaknął cicho, patrząc się z chłodem prosto w jego oczy.
Starszy w jednej chwili zrozumiał jego zachowanie.
Z paniką podszed do niego, na co ten automatycznie się wycofał.
Hoseok podniósł ręce do góry, przytrzymując je na wysokości klatki piersiowej, po czym uśmiechnął się smutno.
- To nie tak, Tae. - Jego imię dziwnie zabrzmiało, kiedy je wymówił. Prawie że... obco. - Nie jestem zły, ani nic. Cieszę się, że znalazłeś sobie kogoś.
Na jego słowa młodszy zacisnął dłonie w pięści, jednak jego spojrzenie złagodniało.
- N-naprawdę?
- Uhm. Nie mam zamiaru Cię namawiać, żebyś do mnie wrócił, jeżeli tego się obawiasz - mruknął, po czym opuścił dłonie.
Stali tak w ciszy, kiedy nagle Tawhyung odwrócił się do niego plecami z zamiarem odejścia. Hoseok złapał go szybko za rękę, zatrzymując go w miejscu.
- Nie, Tae, zaczekaj. To, co chciałem powiedzieć, o czym chciałem porozmawiać... Ja... Przepraszam. Na te słowa młodszy zesztywniał, jednak nadal się do niego nie odwrócił.
- Wiem, że jest już za późno. Wiem, że powinienem był zrobić coś wcześniej. Wiem, że jesteś z kimś. I dlatego właśnie chciałem z tobą porozmawiać.
Hoseok zatrzymał się, nabierając powietrza. To nie tak, że nie chciał wypowiadać tych słów. To było po prostu... ciężkie. Jednak ciepło dłoni Tae, którą nadal trzymał w swojej, przypomniało mu, czego tak naprawdę chciał.
- Tae, chcę, żebyś był szczęśliwy. - Starszy był tak pochłonięty własnymi myślami, że nie zauważył, jak na te słowa ramiona młodszego dziwnie zadrżały. - Wiem, że byłem beznadziejny. I przepraszam. Przepraszam, że nie poświęcałem ci tyle czasu, ile powinienem. Myślałem, że wszystko inne jest ważniejsze. Przepraszam, że nie chciałem chodzić z tobą na imprezy do twoich znajomych. Przepraszam, że kiedy dzwoniłeś do mnie w nocy, bo miałeś koszmar, krzyczałem na Ciebie, kiedy powinienem Cię pocieszać, bo byłeś tak bardzo przestraszony... Wiem, że powinienem był zrobić te wszystkie rzeczy. Ale nie cofnę czasu. Dlatego... chcę, żebyś był szczęśliwy. Mam nadzieję, że osoba, z którą teraz jesteś, robi te wszystkie rzeczy, bo, naprawdę, Tae, zasługujesz na to. Ja wiem, że jest już za późno. Ale tak bardzo Cię przepraszam...
Hoseok puścił powoli dłoń młodszego, bojąc się, że ten poczuje, jak bardzo jego ręce drżą. Jednak kiedy w końcu to zrobił uświadomił sobie, że to nie jego dłonie przez cały czas drżały.
I wtedy podniósł głowę, napotykając pełne łez spojrzenie młodszego.
Nie wiedział nawet, kiedy ten się do niego odwrócił.
- Tae... ty płaczesz?
Hoseok doskonale wiedział, że to głupie pytanie, bo na twarzy chłopaka co chwila pojawiały się nowe łzy.
Młodszy zaszlochał głośno, po czym zrobił coś, czego tancerz się nie spodziewał.
Zamknął dzielącą ich odległość, wtulając się w niego mocno.
Starszy wciągnął powietrze, jednak czując ciepło bijące od ciała Taehyunga, nie mógł się powstrzymać i objął go, jeszcze bardziej do siebie przysuwając.
- Jesteś... tak bardzo... głupi! - krzyczał Taehyung między szlochami, na co tancerz ścisnął go mocniej, wdychając jego zapach. - Jak... jak długo musiałem czekać, aż mi to powiesz?!
Stali tak, w "ich miejscu', przytuleni do siebie, każdy z nich starając się uspokoić własne, rozkołatane serce. W pewnym momencie Taehyung przestał szlochać, a zaczął pociągać nosem, wyciszając się. Hoseok nic nie mówił, trzymał go tylko w objęciach, tak bardzo nie chcąc go już nigdy z nich wypuszczać.
W końcu młodszy całkowicie się uspokoił. Ścisnął w dłoniach bluzę starszego, zatapiając nos w jego szyji, cicho wzdychając.
I odsunął się.
Tancerz przyjrzał się jego twarzy, po czym wyciągnął dłonie, ujmując ją w nie.
Potarł kciukami jego policzki, na co młodszy westchnął cicho.
- Hyung... Byłeś naprawdę głupi.
Hoseok uśmiechnął się słabo, nie puszczając jego twarzy.
- Wiem.
- Nigdy nie miałeś dla mnie czasu.
- Wiem o tym.
- I zawsze mnie odsuwałeś od siebie.
- Uhm...
Taehyung złapał jego dłonie, po czym odsunął je od swojej twarzy.
- Kiedy powiedziałem, żebyśmy się rozstali... Myślałem, że będzie dobrze. Że sobie poradzę. Za każdym razem, kiedy łapałem się na myśleniu o Tobie, wmuszałem w siebie myśli, że tak naprawdę nigdy nie zwracałeś na mnie uwagi. Że nie zasługujesz na mnie. Kiedy w końcu związałem się z kimś innym, myślałem, że zapomnę o Tobie. Bo, hyung, on naprawdę się stara, wiesz? Robi to wszystko, czego ty nie robiłeś. I wiem, że powinienem być szczęśliwy. Ale... nie potrafię. Nie potrafię o Tobie zapomnieć, hyung. I nie chcę.
Starszy poczuł, jak po jego ciele rozchodzi się dziwne ciepło.
- Przepraszam, Taehyungie... Tak bardzo Cię przepraszam.
Młodszy uśmiechnął się do niego delikatnie.
- Wiem, hyung. Dlatego właśnie... chcę spróbować jeszcze raz. Od nowa. Możemy... możemy zacząć od nowa?
Hoseok uśmiechnął się szeroko, czując, jak coś w nim znowu budzi się do życia.
- Możemy.
"Kochać, to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Bo Miłość jest zaprzeczenim egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, często wbrew własnemu."
... Zdarzy się jednak czasem, że druga osoba zrozumie i wróci, bo ona też kocha.
Ymmm *wydaje dziwne dźwięki* No booo.. gah.. kazałaś mi być obiektywna no, ale to nie moja wina, że większość twoich opowiadań seriooooo mi się podoba , noooo ;-; Po prostu naprawdę dobrze piszesz, opisujesz itd. ;-------; Czy mówiłam Ci, że też tak chcę? Moje opa są chaotyczne, a twoje to po prostu obmyślona historia od początku do końca, no... ;-; więc za każdym razem mówię szczerą prawdę, kiedy mówię że mi się podobało, nooo ;-; Do tego z każdym opowiadaniem piszesz coraz lepiej i lepiej ;-;
OdpowiedzUsuńAhhh... miłość jest dziwna, co nie? Rani, wybacza, jest szczęśliwa, jest smutna, jest pokręcona, jest czymś nie do końca zrozumiałym, jest nie wytłumaczalna...
Ja już nie wiem, co powiedzieć. Moja głowa pęka od nadmiaru myśli ;-; Ja wasze ci piszę obiektywne komentarze, co z tego że znamy się już prawie 8 lat? I tak zawsze będę cię wspierać. Obiektywnie mówiąc czytałam lepsze opa, lepiej napisane, lepszym językiem, posiadające uczucia, jednak zawsze czegoś w nich brakuje. Do teraz nie wiem, co to jest, ale po prostu to tu jest. Zawsze to wyczuwam. Tak po prostu. Dlatego chciałabym, żebyś nie nie poddawała i bardziej doceniała swoje pracę, bo naprawdę lepszego prezentu dostać nie mogłam. SERIO!
A ta kategoria z tego, co pamiętam to smut, ale nie jestem pewna.
Omo... Nawet nie wiesz, jaka to ulga, że ci się podoba opo ;;;;
UsuńJa wiem, że było pisane na ostatnią chwilę i wgl, ale to nie oznacza, że się do niego nie przyłożyłam, bo włożyłam w nie całe moje serducho *^*
Jeszcze raz sto lat ~
ps. Smut to kategoria, że tak powiem, +16, if u know what I mean ( ͡° ͜ʖ ͡°)
~ Amy*
Łał to jest cudowne. Zakochałam się w tym ♥ Weny :D
OdpowiedzUsuńJestem tym ficzkiem totalnie zauroczona, serio. Kocham happy endy i tu taki jest. Kawał świetnej roboty. Masa uczuć, aż mi łezka w autobusie popłyneła. Uwielbiam Waszego bloga i czekam z niecierpliwością na więcej perełek.
OdpowiedzUsuńPowodzenia i masy weny. Oo i chęci oraz czasu♡
Ściskam cieplutko♥
~yula
Hihi <3 Już się bałam, że będzie smutne zakończenie! Jak miło <3 Kochał słodkie vhopy <3333333
OdpowiedzUsuńKiedy więcej opowiadań??
OdpowiedzUsuńCzytam poprzednie opowiadania i naprawde są świetne!! Kontynuujcie pisanie!!! Życzę weny !! <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
Płacze ;; ♥
OdpowiedzUsuńPłacze ;; ♥
OdpowiedzUsuń